Autostrada Rannoc City - Fort William (A84)

Wiedziałem. Niech się położy i odpocznie, niż miała się tu mordować przez całą podróż. Sam bym się zdrzemnął na kwadrans, ale jeszcze te 6 godzin wytrzymam. Odezwał się ten komando co to stanął przy Mirze pierwszego dnia. Heh.. nawet ciekawe czemu tak nie pasuje mu temat kiblowej zawieruchy? No cóż... później się nad tym zastanowię.

Dołączył: 31 Mar 2009 Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Pytanie do wszystkich - odezwał się pierwszy raz od dłuższego czasu przez radio - Niedługo będziemy w okolicach jednego z większych tutejszych miasteczek, Finnart. Mamy zamiar się tam zatrzymywać, czy jedziemy na wprost do Fort William?

Ostatnio zmieniony przez Mirrorboy dnia Czw 21:00, 16 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz

Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 216 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kate lezała przytulona do poduszki. Nie spała, bo nie mogła zasnąc. Czuła sie spiaca i zmeczona ale nie mogła, no. Myslała o tym co sie wydarzyło. To jakos sprawiało ze była smutna i bez zycia. Frank był osoba na ktora mogła liczyc

-W trakcie drogi do Fort William będzie mnóstwo równie dużych miejscowości, więc czemu mamy zatrzymywać się akurat tam, skoro to zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Rannoc City? - wtrącił się, nie widząc sensu w co chwilowym zatrzymywaniu się gdzie tylko się dało. Jak tak dalej pójdzie, ktoś przypłaci to życiem.

-Właśnie, a fajek i alkoholu nie zabraknie nam przez najbliższe dwa tygodnie - zgodził się z Declanem, twierdząc, że postoje jest to kompletnie zbędna rzecz, bo sprawiają więcej kłopotów, niż przynoszą korzyści, a był to wystarczająco przekonujący argument, by ich zaprzestać. Przynajmniej tak częstych.

- Zgadzam się z Declan'em i Trokey'em, po co kusić los? - dołączyłem się do rozmowy. W sumie to postój byłby głupotą, jeżeli w mieście jest podobnie jak na stacji, a na pewno tak jest! Nie, dziękuję ja się zatrzymywać nie chcę.

Westchnęła ciężko, gdyż rzadko miała tak jasny dowód sprzeciwu. Trokey zwykle się buntował, bo taka była jego natura, ale widocznie grupa z Rannoc tez już wiele przeżyła, stąd również nie była skłonna do postoju. Mimo wszystko ich zadaniem było szukanie ocalałych i nie mogli o tym zapominać.
-Będziemy przejeżdżać przez Finnart, może natrafimy na coś godnego uwagi, może nie - powiedziała tak, żeby nie dawać ostatecznej odpowiedzi.

Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 216 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kate usiadła i przechyliła sie trochu do przodu
- Wszystko wporzadku? - zapytała spokojnie

Nikt jej się nie pytał ,więc Jenna postanowiła milczeć.Pytanie Declan'a uznała jako retoryczne ,więc też zbytnio nie miała ochoty odpowiadać.Przez całą drogę patrzyła się bez szybę która najprawdopodobniej była pokryta kurzem,błotem i piaskiem.

-Ta, najlepiej od razu wystawmy się mutantom w nocy, niech nas powybijają - mruknął pod nosem, podirytowany faktem, że za pewne znowu będą się zatrzymywać i to jeszcze w jakimś miasteczku. Zapalił następnego papierosa.

- Fajnie - mruknąłem niezadowolony, gdy już odłożyłem radio. No masz, jeszcze przeszkadzałem Kate zasnąć.
- Mira chce zahaczyć o wieś Finnart - niech wie co się dzieje
- Jakby jej brakowało wrażeń.

Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 216 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Nie powinnismy sie teraz zatrzymywac - powiedziała, bo to było oczywiste. Przesiadla sie do przodu z kocem. Usiadła i okryła sie nim troche
- I tak teraz nie zasne - dodała zaraz patrzac przed siebie

Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 220 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Nie jestem pewny czy w mniejszych miejscowościach będzie nam coś zagrażać. Jest takie prawdopodobieństwo, ale moim zdaniem dużo mniejsze niż w dużym mieście, a przecież w takich spędzamy najwięcej czasu - odezwał się w końcu, słysząc słowa Trokeya.

-Tutaj była stacja benzynowa, gdzie ludzie pewnie pojawiali się tylko okazyjnie, a tu się okazuje, że dwa mutanty chciały nas pożreć w całości - skomentował słowa Donniego, wyrzucając wypalonego papierosa przez okno.
-Jeśli jeszcze raz się zatrzymamy w jakimś podejrzanym miejscu, to chyba szlag mnie trafi.

-W końcu się doigramy - mruknął pod nosem, słysząc decyzję Miry i wiedząc, że tak naprawdę będzie się chciała tam zatrzymać.
-Wszystko w porządku? - zapytał nagle Jenny i Amelii, które siedziały z tyłu i nic nie mówiły praktycznie przez większość drogi.