Autostrada Rannoc City - Fort William (A84)

Ostatnio zmieniony przez Deadpool dnia Czw 20:18, 26 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy

Jechali już od kilku godzin wolnym tempem po autostradzie, wymijając wciąż niektóre samochody i robiąc dość często postoje. Im co raz bardziej oddalali się od Rannoc, tym droga była bardziej przejezdna. Ich hummer prowadziła teraz Anna, która dotrzymywała tempa reszcie. Przed nimi jechali kolejno Frank w swojej wywrotce, zielony fiat, ciężarówka i na przodzie jeep Troya i Trokeya. Za nią byli tylko Marcus.

Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Jechali jak zwykle na przodzie konwoju, narzucając tempo reszcie, które nie było powalające, ale wiedział, że nie można przesadzać z szybkością, kiedy jechali w tyle pojazdów. Męczyło go to trochę, gdyż zwykle był bardzo dobrym kierowcą. Znał również tą okolicę, mimo, że mieszkał na stałe w Fort William.
-Powiedz Mirze, że zaraz będziemy mijali stację benzynową i możemy się tam zatrzymać - powiedział do Trokeya, która patrzył przez otwartą szybę i wypalał już następną paczkę fajek.

Wyrzucił wypalonego papierosa, zamykając szybę i biorąc ze znudzonym wyrazem twarzy radio.
-Mira, Troy coś wspomina o stacji benzynowej i pyta, czy możemy się tam zatrzymać - zapytał przez krótkofalówkę, czekając na odpowiedź.

Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 100 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kiedy usłyszała wiadomość, zerknęła na Mirę.
-Ostatni postój był pół godziny temu. Jak tak dalej będziemy się zatrzymywać, to do Fort William dotrzemy za miesiąc - zauważyła, jadąc dalej.

Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 216 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kate jechała z Franiem bo nawet razem wychodzili z marketu. Nadal nic nie mowiła tylko patrzyła przez okno. Może i z wygladu Kate wygladała na krucha jednak w srodku była twarda i starała sie nie okazywać uczuć. Nauczyła sie tego z zawodu

Kiedy odebrał komunikat Trokeya, na razie nic nie mówił, czekając aż Mira powie co o tym sądzi. Musiał przyznać, że wlekli się okropnie, ale w końcu nigdzie im się aż tak nie spieszyło. Spojrzał w lusterko na Franka, który prowadził swoją wywrotkę.

Przez chwilę myślała co powiedzieć, słysząc, że Anna nie była za tym pomysłem. Mimo wszystko, zdecydowała już wcześniej.
-Dobrze, zatrzymajcie się tam, kiedy zobaczycie ją na drodze - odparła przez radio, poprawiając ciemne okulary.

Dołączył: 31 Mar 2009 Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Westchnął ciężko, słysząc, że jego ekipa znów ma zamiar się zatrzymać. Irytowało go to, że po mieście jeździli szybciej niż po autostradzie, a do tego jeszcze te postoje.
-Czy to naprawdę konieczne? - zapytał, przykładając krótkofalówkę do twarzy.

-Kapitan mówi, załoga robi - skwitował krótko przez krótkofalówkę, słysząc pytanie Mirrorboya. Mu samemu nie przeszkadzało za bardzo zatrzymywanie się, choć dużo bardziej nie do zniesienia było to 'zawrotne' tempo.
-A może chociaż przyspieszymy? - zapytał ponownie przez radio.

-Przecież to Wy utrzymujecie tempo - wtrącił się do dyskusji, słysząc pytanie Trokeya. Wyglądało na to, że niektórym też doskwiera powolność, z jaką to wszystko się działo.

-Tak, na pewno sami zdecydowaliśmy, że powkurzamy was tym, jak będziemy jechać jak żółwie - skomentował z ironią słowa Declana, wyciągając następnego papierosa z paczki. Nie musiał w końcu oszczędzać.

Dołączył: 31 Mar 2009 Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Proponuję odpuścić sobie ten przystanek, mamy w końcu wystarczającą ilość zapasów. W takim tempie w Fort William będziemy już niedługo, a z taką ilością postojów droga potrwa przynajmniej dwa razy dłużej - wtrącił się po raz kolejny do zażartej dyskusji.

Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 100 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Jestem za - zgodziła się ze słowami Mirrorboya, patrząc na Mirę i na konsternację, która się malowała na jej twarzy. Widocznie zastanawiała się co teraz zrobić. Często Marcus był jej jakąś podporą, ale póki co się nie odzywał.

-Hej - przebiła się przez dyskusję, przykładając krótkofalówkę do twarzy.
-Chyba zapominacie o czymś. Nie jedziecie sami po tej drodze, tylko nasz konwój się składa z sześciu wozów, więc musimy utrzymywać stałe tempo. Jeśli ktoś nie chce do owego konwoju należeć, jego sprawa. Będziemy się zatrzymywać tak często jak to tylko możliwe, bo jakbyście zapomnieli, wciąż szukamy ocalałych, a ani ja, ani nikt z was, nie ma pojęcia, gdzie akurat ich możemy znaleźć - wytłumaczyła, biorąc następnie głęboki oddech - Więc Troy, jak tylko zobaczycie stacje benzynową, zatrzymajcie się tam.