Autor |
Wiadomość |
Trokey
Stały gracz
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Na pierwsze pytanie nie odpowiedział, z powrotem przenosząc swój wzrok na Donniego.
-Kilkanaście osób o ile się nie mylę i jeśli wszyscy jeszcze żyją. Jesteśmy jednak podzieleni na dwie grupy. Jak chcesz się ze mną zabrać to tylko do portu. Gdzie indziej nie idę - powiedział jasno i spokojnie - Bierzmy go.
|
|
Pon 22:06, 17 Mar 2008 |
|
|
|
|
Donnie
Gracz
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-Bierzmy - zgodził się, biorąc pod jedno ramię Jeffa i ruszając do awaryjnego wyjścia z centrum wraz z Trokeyem.
|
|
Pon 22:07, 17 Mar 2008 |
|
|
Somerhalder
Stały gracz
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Wbiegł szybko na górę z Jeffem i ich zakładnikiem, próbując złapać oddech.
-Było ich zbyt dużo - mruknął, siadając pod ścianą.
|
|
Pią 21:55, 11 Kwi 2008 |
|
|
Jimmy
Początkujący gracz
Dołączył: 04 Kwi 2008
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-Wychodzenie o tej porze na zewnątrz równa się z samobójstwem - powiedział marszcząc czoło i próbując złapać oddech.
|
|
Pią 21:57, 11 Kwi 2008 |
|
|
Jeff
Początkujący gracz
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-Tak, słyszeliśmy to już cztery razy - powiedział ironicznie, również siadając pod ścianą - Gdzie oni do cholery są? - zapytał, spoglądając na schody.
|
|
Pią 21:58, 11 Kwi 2008 |
|
|
Miles
Początkujący gracz
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Wbiegł szybko po schodach, zamykając za sobą drzwi, kiedy był już na górze.
-Skąd to gówno się wzięło - warknął na cały głos, rzucając na bok karabin i przejeżdżając ręką po włosach - Straciliśmy dwóch naszych. Taka jest cena tego, że chcieliśmy ratować naszego z rąk tych bydlaków - dodał, od razu zerkając na nieznajomego.
|
|
Pią 22:03, 11 Kwi 2008 |
|
|
Jeff
Początkujący gracz
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Nic nie mówiąc, patrzył na Milesa, zdając sobie właśnie sprawę, że TJ i Donnie nie przetrwali. Zerknął na jednego z hokeistów, domyślając się, że Miles w przypływie złości może coś mu zrobić.
-Daj spokój - mruknął, wstając z pod ściany - To niczyja wina.
|
|
Pią 22:05, 11 Kwi 2008 |
|
|
Somerhalder
Stały gracz
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-On nas ostrzegał - dodał za Jeffem, kręcąc głową i również wstając z pod ściany - Wyszliśmy na zewnątrz mimo jego ostrzeżeń, jak mamy kogoś winić to z pewnością nie jego - dodał, patrząc na Milesa.
|
|
Pią 22:07, 11 Kwi 2008 |
|
|
Miles
Początkujący gracz
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Parsknął tylko, odwracając się na pięcie i odchodząc od reszty, potrzebując teraz spokoju.
|
|
Pią 22:08, 11 Kwi 2008 |
|
|
Jeff
Początkujący gracz
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-To nie fair - mruknął, patrząc na Declana, który też był zdołowany tym wszystkim - Jaki sens miało w takim razie ratowanie mnie - dodał, z powrotem siadając pod ścianą.
|
|
Pią 22:09, 11 Kwi 2008 |
|
|
Somerhalder
Stały gracz
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Nic już nie powiedział. Zostawił tylko Jeffa, ruszając jak Miles znaleźć jakieś ustronne miejsce.
|
|
Pią 22:10, 11 Kwi 2008 |
|
|
ArAs
Moderator
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 601
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chojnice/Pomorze
|
|
|
|
Patrzałem na Declan'a, Miles'a i trzech pozostałych, których rozpoznać jakoś nie mogłem i zastanawiałem się, czy chciałem. Wyciągnąłem papierosa i zapaliłem go opierając sie o barierkę i patrząc na centrum z wysokości piętra.
|
|
Sob 13:10, 12 Kwi 2008 |
|
|
Somerhalder
Stały gracz
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Przez dłuższy czas samotnie wałęsał się po centrum handlowym, co nie było praktycznie żadną odmianą od jego życia w szpitalu. Tym razem jednak w jego głowie krążyła myśl o tym co się stało ostatniej nocy. Fakt, że dwóch z nich zginęło z rąk tych kreatur był dla niego nieco przytłaczający, dlatego pewnie potrzebował samotności, jak każdy z nich. Chodząc po centrum, co chwilę wydawało mu się, że słyszy odgłosy dochodzące z dołu, z parkingu. Być może rzeczywiście to, co ostatnich razem ich tam zaatakowało, wciąż tam było. Liczył tylko, że te stworzenia nie postanowią zmienić swojej kryjówki.
|
|
Nie 0:30, 13 Kwi 2008 |
|
|
Jimmy
Początkujący gracz
Dołączył: 04 Kwi 2008
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-Przykro mi z powodu twoich przyjaciół - powiedział, nagle pojawiając się za Declanem, który jak on samotnie zwiedzał centrum handlowe nocą - To działo się zbyt szybko by mogli coś zdziałać, praktycznie nas uratowali.
|
|
Nie 0:32, 13 Kwi 2008 |
|
|
Somerhalder
Stały gracz
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Pokiwał kilka razy głową, patrząc na szklane okna.
-Oddali za nas życie - zgodził się, wciąż zachowując obojętny wyraz twarzy - Wiedziałeś co nas czeka, kiedy wyjdziemy z waszej bazy. Skąd o tym wiedziałeś? - zapytał, tym razem zerkając na twarz Jimmy'ego.
|
|
Nie 0:34, 13 Kwi 2008 |
|
|
|