Ulice

-Uważaj, bo pomyślę, że się o mnie troszczysz - odparł przez ramię jeszcze do Anny, siadając wygodnie na siedzeniu w swoim jeepie. Nie miał zamiaru się stąd ruszać.

Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 216 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Czekajcie - powiedziała do Anny i Ian'a poczym podbiegła do nich
- Przyłacze sie do was, jezeli to nie problem

Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 100 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Zerknęła kątem oka na dziewczynę, której jeszcze nie miała okazji poznać.
-Ruszajmy w takim razie - oświadczyła, zerkając jeszcze na Mirrorboya, po czym idąc w kierunku wyjścia z zagrody.
-Cholerne błoto.

Dołączył: 31 Mar 2009 Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Uśmiechnął się lekko do Kate, po czym tylko kiwnął głową i ruszył zaraz za Anną.
-Jeśli ktoś był tutaj niedawno, będziemy mogli zauważyć jego ślady - powiedział, wychodząc na mokrę drogę.

Jim jak zwykle robił problemy... z tym facetem nie można inaczej. Został w wozie i nie chce się ruszyć, trudno. Podchodząc do Miry usłyszał jak mówiła by się podzielić, spojrzał więc na Dominic'a . Tak, pójdą więc we trójkę.
- Idziemy? - zapytał patrząc się na Mirę i poprawiając sobie foliowy kaptur.

Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 216 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Kate jestem - powiedziała do Anny poczym zaczeła isc powoli obok tej dwojki.

Spojrzała jeszcze na Trokeya, a następnie na Troya, który widocznie też postanowił wyruszyć do miasta, ale na własną rękę, bez drużyny. W końcu przeniosła swój wzrok na Marcusa.
-Prowadźcie - odparła do niego, biorąc jeszcze karabin szybko z hummera.

Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 100 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Anna - odparła do Kate, idąc przy Ianie i rozglądając się po okolicy. Właśnie doszła do wniosku, że jeszcze nie rozmawiała z nikim z grupy, którą wzięli z Rannoc.
-Byłaś w Rannoc od początku, kiedy to wszystko się zaczęło? - zapytała Kate.

- Chodź kapitanie - pociągnął Marcusa za rękaw, by poszli w kierunku najbliższego budynku
- Nie wiem jak ty, ale ja nie lubię moknąć!

Dobra nie wiem co się działo za bardzo. Była tam z nimi i w ogóle xd

Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 216 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Tak, ogolnie mieszkałam tam od bardzo dawna, kiedy wszytsko było jeszcze normalne - wyjasniła patrzac na Anne

Dał się ciągnąć tak chwilę, ale potem szturchnął Dominic'a
- Nie narzekaj, kilka metrów i będziemy w środku - powiedział idąc ramię w ramię z kompanem. Po chwili też weszli do środka, gdzie było względnie sucho, Ściągnął z głowy kaptur i włączył latarkę, zamocowaną do karabinu.

Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 100 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Z tego co wiem, w Fort William nie było aż tak źle, jak w Rannoc - powiedziała, myśląc nad tym i spoglądając kątem oka na Mirrorboya.
-Kiedy tam przybyliśmy do was, może po prostu nie mieliśmy szczęścia. Te stwory od razu zaczęły do nas strzelać, ledwo uciekliśmy.

Amelka poszła do ciężarówki w której siedział Frank. Usiadła sobie gdzieś obok niego.

Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 216 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Ja osobiscie ich nie widziałam i bardzo sie z tego ciesze, ale z opowiadan innych to wiem ze sa straszne - powiedziala i spojrzala gdzies w bok