Jezioro

- Daj mi chwilę, muszę odetchnąć - powiedział łapiąc oddech i uśmiechając się do Morgany
- Ale ty chyba mnie nie zabijesz? - zapytał wciąż uśmiechając się do niej i cmoknął ją, przygryzając lekko jej wargę

-Nie, nie mogłabym.-rzuciła z uśmiechem i przestała się ruszać czując jak chłopak dalej w niej siedzi.

Poszedłęm razem z Dominic'iem nad jezioro i zaczailiśmy się na wzniesieniu, z którego był dobry widok na taflę wody. Pływali tam, lub robili co innego nie kto inny jak Marcus i Morgana
- O kurwa! - powiedziałem szeptem patrząc na Dominic'a - Ty jednak mówiłe prawdę!

- Wiem, sprawdzałem ciebie - powiedział i zaczął całować jej szyję, jednocześnie wolnymi, ale mocnymi ruchami zaczął wchodzić w Morganę

-Jesteś wspaniały.-szepnęła do niego z zamkniętymi oczami.Powoli zaczęła wprawiać pośladki w ruch Very Happy

.

Wyciągnał z kieszeni lunetę, jaką odczepił od karabinu i przyglądał się 'z bliska' parze kopulujących ze sobą ludzi
- Mówiłem ci, że się zabawiają ze sobą - uśmiech praktycznie nie schodził z jego twarzy

- Masz lunetę? Dawaj mi ją, też chcę popatrzeć! - powiedziałem szarpiac sie z Dominic'iem o lunetę
- No weź bądź kumplem i daj popatrzeć! - w szarpaninie zsunęło sie kilka kamieni i ziemi spod moich nóg i obaj zamarliśmy zdajac sobie sprawę ile robimy hałasu

Od ekstazy oderwały Marcus'a odgłosy dochodzące z lądu i mimowolnie spojrzał w tamtą stronę

-Co to było?-spojrzała na niego dość poważnie.-Ludzie?

- Chyba ktoś tu jest - powiedział i zaczął płynąć do brzegu
- Lepiej wracajmy do brzegu - zaproponował trzymając ją za rękę

- Szlad! Zorientowali się, spadamy - powiedział wycofując się z pozycji
- Ty tak zawsze - walnał Jim'a w łeb - Kurwa a by było normalnie se przedstawienie, a ty to zjebałeś

Pokiwała głową i trzymając chłopaka za rękę wróciła na ląd.

- To ty nie chciałeś mi dać lunety to twoja wina! - szturchnąłem Dominic'a i obaj ruszyliśmy w kierunku obozu
- Nie zwalaj winy na mnie, bo to twoja wina - prychnąłem i zastanawiałem sie mimo wszystko jak wykorzystać tą sytuację dla siebie

Ledwo co wyszedł z wody, a zaczął sie wycierać w koszulkę, bo nie miał przy sobie ręcznika. Gdy skończył się wycierać, to wrzucił na siebie swoje ubrania
- Ja już sie chyba domyślam kto to mógł być - powiedział ubierając swoje spodnie

-Kto?-spytała zaraz po zarzucaniu na siebie swoich szat.