Wybrzeże

- Dobra, robimy tak: cały czas graliśmy w karty i pilnowaliśmy rozbitków, jasne? - powiedizał i rozgladał sie za talią kart
- Kurwa, gdzie karty?!

- Tu są! - wskazałem na talię kart i szybko ją wyciągnąłem, rozdałem karty i wyglądało to tak, jakbyśmy grali tu dobre ze pół godziny
- A co jak zaczną zadawac pytania, te trudne? - zapytałem rzucajac przed Dominic'a królową

Marcus i Morgana wrócili w pobliże wraku, rzucili mu się grający w karty kompani. To było zbyt... łatwe, gra w karty jakoś mu nie pasowała, bo to proste alibi.
- Cześć chłopaki, długo już gracie? - zapytał podchodząc do nich i przykucnął przy swoim plecaku, jakby czegoś szukając

Morgana skrzyżowała ręce czekając na odpowiedź.

- A cześć - spojrzał na Marcus'a i Morganę, która jakoś nie była uśmiechnięta i coś jej nie pasowało
- Gramy tu w 'wojnę' - spojrzął tak drugi raz na parkę przed nim - Co wy tak nie w sosie?

- No właśnie, co tak jakoś macie miny, jakbyście wdepneli w minę - śmiałem się chwile z Dominic'iem z mojego żartu, ale Marcus jakoś się nie śmiał a i Morganie nie było do śmiechu
- Taa... to a o co się rozchodzi? A tak przy okazji to gdzie byliście?

- Nie wiem, tak jakoś nie lubię mieć widowni - powiedział do Santingo gdy Jim puścił jakiś dowcip
- Byliśmy nad jeziorem i braliśmy kąpiel - wyjaśnił wyjmując z torby Jim'a manierkę i się napił

Morgana zgarnęła włosy które po chwili znalazły się na jej lewym barku.Usiadła na pniu dalej wgapiając się w chłopaków.

- Teraz tak się na to mówi - powiedziałem szeptem do Dominic'a i obaj zaczelismy hihotać, ale szybko sie uspokoiłem
- Na ten jak było? Woda ciepła i ogółem?

- Nie narzekam, było dobrze - odłożył manierkę Jim'a do plecaka i przyjrzał się piasku na jego ubrudzonej nogawce
- Czyli cały czas tu byliście tak?

-Kto wygrał?-spytała mając na myśli grę w karty po czym podparła głowę ręką.

- A to jakieś przesłuchanie jest, czy coś? My was.. ciebie nie kontrolujemy - szybko poprawił swoje zdanie i usta mu drgały, gdy powstrzymywał się od śmiechu
- Po za tym to jesteśmy jak rodzina co nie? - zapytał a potem zwrócił uwagę na Morganę
- Co? A ja ze dwa razy z rzędu wygrałem, mam farta - powiedział pokazujac karty

-Taaa,jasne.-spojrzała pytająco na Marcus'a.-Idę się przejść.-burknęła wściekła i poszła.

Stanął tak nad Santingo i zrobił taki ruch, jakby chciał mu przylać, a ten zrobił unik, gdyby Marcus chciał to zrobić naprawdę i poszedł do Morgany.

- Się wkurwił najwidoczniej - powiedziałem patrząc jak idzie
- Dobra, to ja wolę nie poruszać tego tematu przez najbliższe dwieście lat

Ostatnio zmieniony przez Jim dnia Sob 13:21, 16 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz