Wybrzeże

wstał i otrzepał się z brudu, nie pamiętał zbyt wiele wyglądało na to, że prom się rozbił, nieco osłabiony postanowił przejść się po okolicy w poszukiwaniu jakieś żywej duszy

Miley siedziała gdzies z boku. Juz od kilku dni z nikim nie rozmawiała, nikogo nie znała...Pamietała tylko jak prom sie rozbił.

idąc tak zauważył siedzącą kobietę, szybko podszedł do niej - witam - rzucił na przywitanie.

Miley podniosła głowe i spojrzała na mezczyzne ktory własnie stał przy niej
- Kim jestes? - zapytała.

usiadł obok ponieważ opadał z sił - nazywam się Eric - odpowiedział - a ty? - zapytał

Ostatnio zmieniony przez Xevy dnia Nie 19:58, 24 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz

- Miley - powiedziała spokojnie
- Zle sie czujesz? - zapytała widzac ze jest niebo blady
- Skad sie tu wziałes?

tak, czuję się wręcz fatalnie - powiedział i nabrał parę głębokich wdechów - ja... płynąłem promem no i... dalej nie pamiętam, gdzie my jesteśmy? jest tu gdzieś jakieś miasto? - zapytał

- Mnie sie nie pytaj. tez płynełam tym promem i nic nie wiem. Moge Cie opatrzec? - zapytała i przy okazji podała mu butelke wody

widać, mamy coś wspólnego ze sobą - powiedział biorąc od kobiety butelkę wody - jasne, cokolwiek mi jest, sam się nie opatrzę - wziął parę łyków wody.

Miley wzieła apteczke, wyjeła wode utleniona, plastry i bandaz. Przemyla delikatnie rany poczym je opatrzyła.
- Okej, gotowe - powiedziała kucajac naprzeciw mezczyzny
- Nie sa to powazne rany ale musza byc opatrzone - dodała po chwili i schowała reszte opatronkow do apteczki.

dzięki wielkie, jesteś bardzo uprzejma, długo tutaj tak siedzisz? - powiedział patrząc na kobietę

- Kilka dni, od czasu kiedy prom sie rozbił. Jestes pierwsza osoba z ktora rozmawiam

ja spałem nieprzytomny - powiedział chwilę się zastanawiając - jak ty tu wytrzymałaś? - zapytał wyciągając z kieszeni komórkę, jednak rozładowaną.

- Jakos wytrzymałam - powiedziała i usiadła obok mezczyzny

to widzę, jestem strasznie głodny, jest tu coś co można zjeść? - zapytał rozglądając się.