Łódź Amelii

westchnęła i bez słowa zaczęła sprzątać.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Hej - powiedział nagle, łapiąc Amelię za nadgarstek - Jesteś pewna, że dobrze zrobiłaś? - zapytał ją wprost, bez żadnych wyjaśnień.

-Szczerze to nie wiem.-powiedziała. - i tak by to nic nie zmieniło nie miało by to żadnego znaczenia.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Naprawdę tak sądzisz? - zapytał znów, puszczając jej dłoń, lecz wciąż na nią patrząc - Chyba jednak ma to dla ciebie znaczenie. Dla nich też, dla nich obu.

-nie ważne.-powiedziała i sprzątała dalej. nie chciała o tym rozmawiać.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Pozbierał szybko resztę rzeczy i ubrań, wrzucając wszystko niedbale do szafek. Usiadł z powrotem na tapczanie, wyciągając jakąś książkę z plecaka, który wziął z wieżowca.

-co czytasz?-zapytała

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Uśmiechnął się lekko, patrząc na okładkę.
-Zbrodnia i kara - powiedział do Amelii, otwierając powoli książkę. W środku było przyklejone małe zdjęcie, na którym znajdowała się mała dziewczynka. Zapomniał już o tym.

-aha.-uśmiechnęła się-jesteś głodny?-zapytała

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Nie chciałbym cię objadać - powiedział z uśmiechem - Pewnie nie zostało tu wiele do jedzenia. Na takiej łodzi też trudno przyrządzić coś dobrego - dodał, wstając z tapczanu.

Otworzyła szafkę. -mamy płatki śniadaniowe. -postawiła je na blacie. i zajrzała do mini lodówki. -ale mleka brak.-westchnęła.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Więc zadowolimy się na razie tym - powiedział, uśmiechając się do Amelii i wysypując płatki do jednej z misek - Myślę, że przydałoby się tobie ugotować coś finezyjnego, bo za rybami nie przepadasz - dodał z uśmiechem, siadając z powrotem na tapczanie.

-jakoś przeżyje.-uśmiechnęła się i usiadła na blacie. jadła płatki z opakowania. no bo czemu nie. -powiedź mi coś o swojej przeszłości.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Spojrzał na nią, myśląc chwilę nad tym.
-Urodziłem i wychowywałem się w Seattle. Tutaj, do miasta trafiłem podróżując i uciekając od tego co było i co mi się przydarzyło - powiedział spokojnie, zerkając na Amelię - Zrewanżujesz się? Jak ty tu trafiłaś?

-ja tu mieszkałam przez jakiś czas. przeprowadziłam się tu z okolic alabamy. a wczesniej mieszkałam w rosji , rodzie przyjechali tu bo chcieli lepiej żyć i się prawie udało. a i studiowałam dziennikarstwo.-powiedziała