Pomost

Usłyszałem, że ktoś wychodzi z jednej z łodzi i to była ta parka, która poprzednio gawędziła na pomoście. Milczałem by ich nie przestraszyć, wolałem zobaczyć, gdzie pójdą i wahałem się, czy by nie iść za nimi.

szedł przez pomost chwiejąc się na prawo i lewo, był bardzo pijany. szedł w miarę powoli.

Ostatnio zmieniony przez Xevatov dnia Sob 22:09, 23 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz

zauważył Johna i podszedł do niego kołysząc się od lewej strony na prawą i witając go słowami - witaj stary druhu *czkawka* - powiedział mając czkawkę i pijackim akcentem.

Witaj. - powiedzial. Gdy przeszedl obok Mike'a, strasznie zajechalo alkoholem. Gdy to poczul powiedzial -Idz sie lepiej poloz, nie wygladasz dzisiaj wyraznie. - nastepnie odszedl od niego i ruszyl na spacer ta sama droga co zwykle.

nie, jeszcze nie - powiedział do odchodzącego Johna, tylko nie rozmyślaj za dużo stary! - krzyknął i pozostał na pomoście.

Doszli do portu i weszli na pomost. W oddali zauważył Mike'a, który musiał już być trochę podpity, gdyż chwiał się na nogach.

Spojrzała w tą samą strone na pomost. Westchnęła tylko.

- Ten to nieźle zatankował - skomentowałem podchodząc do plecaka i wyciągając z niego dwie puszki, jedną podałem Declanowi - Trzymaj

zauważył grupkę po czym powolnym krokiem zmierzał w ich kierunku śpiewając - przepijemy naszej babci domek cały... domek cały...

Ostatnio zmieniony przez Xevatov dnia Sob 23:17, 23 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz

Uśmiechnął się szeroko, słysząc Mike'a.
-Skoro ten tak się wstawił, ciekawe co z Trokeyem. Jeszcze się okaże, że wypadł za burtę i się topi - powiedział, biorąc od Franka puszkę piwa.

Ostatnio zmieniony przez Somerhalder dnia Sob 23:39, 23 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz

westchnęła. jej życie tu nie bedzie łatwe.

podszedł do grupki i zauważył piwa w ręce - pijaki - powiedział krótko po czym dodał - dwa gołąbki i nowy w ekipie, ciężko ze mną, trokey pewnie już śpi a ja jeszcze tutaj. widzieliście może gdzieś Johna?

Westchnął cicho, ale jakoś uśmiech sam pchał mu się na twarz.
-Idź się prześpij. Nie widzieliśmy Johna - powiedział wyraźnie.

[Jima?? heh, pomyłka z BE Lostem ^^]
Otworzyłem puszkę i wziąłem łyk, po czym szukałem sobie jakiegoś wygodnego kąta - Ene, due, like... ta - wskazałem na łódkę, która wyglądała całkiem przyzwoicie - Dobra, ja się idę przekimać, do jutra - powiedziałem unosząc puszkę do góry i z swoim plecakiem polazłem na łajbę.

widzę że nie lubicie rozmawiać z pijanymi, no dobra - powiedział - ej a ten, może sobie pośpiewamy skoro nie lubicie rozmawiać? - powiedział z przyjaznym uśmiechem i przymrużonymi oczami.