Autor |
Wiadomość |
Somerhalder
Stały gracz
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Patrzył chwilę na gospodarza Octera, po czym przeniósł swój wzrok na Sarę, po której było trudno stwierdzić czy ta odpowiedź ją satysfakcjonuje czy nie. Niewiele wiedział o Cooperze jak i o tym czym dokładnie zajmują się jeszcze z Fort William. Widocznie jednak on i jego ludzie musieli mieć więcej szczęścia niż konwój. Zamknął na chwilę oczy by odpędzić od siebie te myśli.
|
|
Czw 22:02, 17 Wrz 2009 |
|
|
|
|
Deadpool
Administrator
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-Pomódlmy się - oznajmił w końcu Chris, wstając z krzesła i łapiąc za dłonie Declana i swoją córkę.
-Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje... - zaczął, zamykając oczy i pochylając głowę w dół.
|
|
Czw 22:03, 17 Wrz 2009 |
|
|
Somerhalder
Stały gracz
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Przyłączył się do modlitwy, choć nigdy nie był specjalnie religijny. Postanowił jednak uszanować zwyczaj tego domu, jako, że wciąż się czuł tutaj trochę jak gość. Siedział już tu półtora miesiąca, tylko dwa razy wychodził na zewnątrz i wiedział, że nie jest to za dobry tryb życia. Wiedział jednak, że potrzebuję jeszcze czasu. Mimo czegoś niepokojącego w tym domu, czuł się nadzwyczaj komfortowo.
|
|
Czw 22:06, 17 Wrz 2009 |
|
|
Sarah
Złota postać
Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-...I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom... - modliła się dalej, kątem oka zerkając na Declana. Nie wiedziała czemu, ale było coś w nim, co zawsze przykuwało jej uwagę. Może to jego historia tak go interesowała. Nigdy jednak nie powiedział jej wprost jak tu trafił i co mu się przydarzyło. Liczyła, że kiedyś to nastąpi.
|
|
Czw 22:08, 17 Wrz 2009 |
|
|
Somerhalder
Stały gracz
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Zaraz po kolacji jak zwykle spędzonej niemal w absolutnej ciszy, pożegnał się z panem Octer i Sarą. Ruszył do swojego pokoju, ściągając buty, koszulę i kładąc się na łóżku.
|
|
Czw 22:29, 17 Wrz 2009 |
|
|
Somerhalder
Stały gracz
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Wybudził się naglę, praktycznie zrywając się z łóżka. Jak zwykle potrzebował kilka sekund by uspokoić oddech i serce. Rozejrzał się po pokoju, gdzie cały czas było ciemno, a zaledwie tylko kilka małych promyków światła przedzierało się przez okna zabite deskami. Była równo 13.25. Wczorajszej nocy zasnął dopiero jakoś koło ósmej i jak zazwyczaj to miało miejsce, budził się praktycznie co godzinę lub dwie. Wiedział, że takie coś mogłoby wykończyć niejednego człowieka. Dodatkowo on nie wyszedł z domu przez jakieś trzy miesiące, co dodatkowo potęgowało uczucie przygnębienia i kompletnego załamania psychicznego. Tak przynajmniej by było u każdej przeciętnej osoby. On tak się nie czuł. A szukając odpowiedzi na pytanie dlaczego, tylko jedna mu przychodziła do głowy. Bał się jak cholera. Nie chciał wychodzić, bo wciąż głęboko w jego umyśle tkwił strach przed tamtym dniem. Co było w nim takiego niezwykłego? Ile razy znaleźli się już w takiej ciężkiej sytuacji, a nigdy nie czuł się jak tutaj. Sam nie potrafił tego wyjaśnić.
Wstał z łóżka, nakładając na siebie wczorajszą bluzkę i wyszedł z pokoju, ruszając korytarzem w kierunku jadalni i kuchni.
|
|
Pon 14:34, 26 Paź 2009 |
|
|
Sarah
Złota postać
Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Siedziała w kuchni, rozwiązując krzyżówkę z nowego czasopisma, którego kilka numerów zawsze przywoził im Cooper wraz z zakupami. Ostatnio spóźniał się nieco z dostawą, choć już nie raz tak bywało, że zjawiał się kilka dni wcześniej lub później. Sarah często myślała, co by się stało, gdyby z Cooperem nagle urwał się kontakt. Czy jej ojciec wtedy zorganizowałby wyprawy do Fort William lub sam chodził tam po żywność? Na pewno nie byłby to łatwy wybór. Zastanawiała się czy w ogóle jej ojciec pozwoliłby oddalić się choćby kilkanaście kroków od domu. Chodziło głównie o nią, gdyż teoretycznie Declan wciąż miał wybór, choć wyglądało to tak, jakby miał zamiar zostać w tym domu już na zawsze. Wciąż nie wiedziała co się z nim dzieje i co powoduje u niego taki stan. Jak na sygnał, z za rogu usłyszała głos Declana, który witał się z jej ojcem.
|
|
Pon 14:41, 26 Paź 2009 |
|
|
Somerhalder
Stały gracz
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Zobaczył siedzącego w jadalni na małej sofie pana Octera, który przeglądał album ze zdjęciami swojej rodziny. Robił to codziennie mniej więcej o tej właśnie porze. Wszystko wydawało się tutaj precyzyjnie zaplanowane, choć tak naprawdę było spontaniczne. Po zajęciach tej rodziny można by spokojnie oszacować daną godzinę. To w dużym stopniu ułatwiało też to, że nie trzeba było patrzeć przez okno jaka jest pora dnia. Zresztą i tak nie było to możliwe.
-Witam panie Octer - przywitał się standardowo.
|
|
Pon 14:43, 26 Paź 2009 |
|
|
Deadpool
Administrator
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-Witaj Declan - zerknął na niego spod albumu, nie przerywając sobie jednak. Oglądanie zdjęc, mimo że tych samych, było dla niego niesamowicie wciągające. Powrót do wszystkich wspomnień stwarzał u niego wciąż to nowe odczucia danych sytuacji. Musiał się też oderwać od przytłaczającej rzeczywistości.
Ostatnio zmieniony przez Deadpool dnia Pon 14:47, 26 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 14:46, 26 Paź 2009 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|