Dzielnica portowa

Zerknął na Damiena, który nagle pojawił się na łodzi.
-Co tu robisz? - zapytał twardo, patrząc na niego.

to witam w najbardziej popieprzonym miejscu na ziemi. - uśmiechnął się.

Ostatnio zmieniony przez Xevatov dnia Śro 19:47, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz

Gdy zobaczylem, ze na powiechrznie wody wyplynyelo jedno cialo postanowilem je wlozyc na lodke zeby urzadzic tej pani - popatrzy na zwloki -pogrzeb. Lecz gdy wyplynelo wiecej cial to stwierdzilem ze to juz nie ma sensu. Najpierw ocalali.

-pocieszyłeś mnie.-powiedziała i spojrzała na to wszystko.-co sie stało?-zapytała

Kiedy zerknął na Damiena, który jak zahipnotyzowany wpatrywał się w tonący wrak, odszedł od sterów, podchodząc do niego.
-Cały czas byłeś na mojej łodzi? - powiedział troche ostrzej, niż zamierzał - Wyjaśnisz może to.

hmm, sami nie wiemy, samolot w którym leciałaś się rozbił, od razu cię uprzedzę abyś uważała na nieznajomych, i hehehe obserwuj bacznie swój cień. - powiedział patrząc się na wodę.

Ostatnio zmieniony przez Xevatov dnia Śro 19:52, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz

-Co tu jest do wyjaśniania, chłopcze - mruknął do Trokeya, który był wyraźnie w bojowej atmosferze - Wyjaśnijcie mi lepiej to - wskazał na wrak.

rozejrzała się po statku. czy tam łodzi. i spojrzała na każdego z mężczyzn.
a potem na samolot który toną.

-Dajcie sobie siana - powiedział, rozstępując ich rękami - Brakowałoby tego, żebyście się zaczęli prać.

wyciągnął komórkę z kieszeni - zalana - powiedział i wywalił ją przez burtę

Już miał coś powiedzieć, kiedy lekkie pchnięcie Damiena okazało się być trochę za mocne. Od jego siły Declan przeleciał przez barierkę i wypadł za burtę.
-Kurwa - warknął do siebie.

Spojrzał na to jak Damien wypchnął Declana z łodzi. Bez wahania wyprowadził szybki cios w jego twarz.

Bez problemu zablokował cios Trokeya, szybkim ruchem następnie wykręcając mu rękę.
-Zamiast bić się ze mną, ratuj swojego przyjaciela - odparł, pochylając się nad jego uchem.

Gdy zauwazyl, ze mezczyzni sie bija miedzy soba postanowil poplynac do lodzi i rozdzielic ich. -Patrz, te debile sie bija.

Kiedy wpadł do wody przez chwilę nie wiedział co się dzieje. Wynurzył się szybko i zaczął płynąć w kierunku drabinki.