Opuszczony magazyn [przedmieścia]

-Cholera co tu się dzieje - powiedział cicho, następnie zabezpieczył pistolet i schował go

-Potrzebuję fajki - mruknął do siebie, kiedy już przeładował broń, następnie udając się bez słowa do wyjścia z magazynu.

- Co to było?- zapytała Miles'a

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 198 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-To... - mruknął, po chwili dochodząc do ładu i uspokajając się - To był Bill Sevani, facet którego kiedyś zapuszkowałem. Widocznie postanowił zrobić nam małą niespodziankę - dodał, patrząc na TJa - Chyba nic tu po nas. Tłukliśmy się na darmo.

z nerwów wyciągnął flaszkę i wziął trzy duże łyki, następnie trzymając ją w reku ruszył w stronę wyjścia

-Już po wszystkim - powiedział z nieukrywaną ulgą, patrząc na ciało Billa. Bez słowa odwrócił się i ruszył do wyjścia.

po słowach Milesa popatrzył na Jane i chwycił ją za rękę - chodź kochanie - powiedział i skierował się do wyjścia z magazynu.

Powoli się podniósł obserwując cały czas jak czarna maź zebrała się w jedną dużą kałużę i nagle szybko umknęła w stronę cienia i zniknęła mu z oczu. Z wrażenia oparł się o jakąś maszynę i starał się uspokoić tętno.

Jane schowała bron za pasek i wyszła z Ericem

Wyszedł na dwór chcąc zaczerpnąć świeżego powietrza. Spojrzał na Matta, który miał torbę różności.
-Masz fajki w tej twojej magicznej paczce? - zapytał go.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Siedział w oddali, słysząc strzały z magazynu. Jak podejrzewał, minutę później wszyscy wyszli ze środka, wyglądało na to że są cali.

-Pewnie, że mam - wyciągnął paczkę i poczęstował Trokey'a następnie wziął sobie jedną

-Dzięki - powiedział, wyrywając Mattowi całą paczkę - Wyczaruj sobie jeszcze jedną, Harry Potterze - dodał, zapalając szybko jednego papierosa.

trzymał cały czas Jane za rękę - oo, tu się inaczej oddycha - powiedział wychodząc na zewnątrz.

Wyszła z magazynu bez słowa. oparła sie o ścianę. i nic nie mówiła.