Ruiny - dawne centrum miasta

Rozkazuje Mikowi pobiedz za nim na motocykl stojacy kilkadziesiat metrow dalej -Ja prowadze - powiedzial i pokazal Mike'owi tylne siedzenie na motocyklu.

Ostatnio zmieniony przez Slash dnia Nie 17:24, 17 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz

dobra łysy! <swieci latarką w cienie>

-Jedźcie za mną - krzyknął krótko i błyskawicznie ruszył w tamtym kierunku, w którym wcześniej szli Declan i reszta.

Cienie poruszają się zbyt szybko, Mike nie daje rady nic zdziałać. Robbie który został trochę w tyle, czuje jak następny podmuch wiatru zwala go z nóg i odrzuca na kilkadziesiąt metrów. Mężczyzna uderza o ścianę, a Damien i reszta już ruszają.

-Co z Robbie'm? - krzyknął do reszty w tym hałasie. Zobaczył jak mężczyzna uderza plecami o ścianę - Kurwa.

pało stój wracamy po robbiego nie zostawie go tak!

-Nie ma już miejsca. Dla niego za późno - powiedział i ruszył w boczną uliczkę, gdzie było łatwiej się poruszać. Damien widocznie świetnie sobie radził i umiał jeździć, sprawnie przeskakując samochody ze swoją maszyną.
-Trzymaj się - powiedział do Declana.

Nie zwraca uwagi na krzyk Damien'a. Podjezdza do Robbie'go i razem z Mike'iem laduja go na motocykl i stara sie wjechac w boczna uliczke.

Ostatnio zmieniony przez Slash dnia Nie 17:34, 17 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz

trzymam cie stary - powiedzial trzymajac mocno robbiego

John ładuje zamroczonego Robbiego na motor. Podczas hardkorowej jazdy, gdzie trzeba omijać przeszkody, Mike który siedzi najbardziej na tyle, o mało kilka razy nie zleciał z pojazdu. Udaje wam się jednak fartownie wytrwać na motocyklu.

Widząc jak tamta trójka względnie sobie radzi, postanowił ruszyć dalej. Jechali kilkoma ulicami względnie dostępnymi jeśli chodzi o przeszkody. Będąc na prostej drodze, Damien myślał, że już mają spokój. Nagle pojawił się jeden z cieni przed nim, tak jakby nagle wyskoczył z podziemi. Damien stracił kontrolę nad kierownicą i on i Somerhalder zlecieli obaj z motora, który uderzył z całej siły w najbliższy samochód, powodując wybuch.

ooo! johny zobacz co sie stalo! zatrzymajmy sie!

Poczuł nagle jak obaj spadają z motora. Upadł dodatkowo na rękę, w której nie miał czucia. Przeturlał się kilka razy po gruncie, czuł jednak, że względnie jest cały. Spojrzał na Damiena.

Podjechal powoli na motocyklu do miejsca wypadku poszukujac w tym calym zamieszaniu Declana i nowego nieznajomego. -Zajmij sie Robbe'im, ja poszukam tych dwoch.

Otrzepał się szybko, podnosząc się z ziemi. Zauważył w oddali tamtą trójkę i jak John ich szuka.
-Zostań tu - powiedział do Declana i ruszył do tamtego.
-Nie ma czasu, te cholerstwa zaraz tu będą. Uciekajcie! - krzyczał do nich, kiedy właśnie jeden z nich go zaatakował. Damien został odrzucony na kilkanaście metrów w zwyż i padł na dach jednego z samochodów.