Ruiny - dawne centrum miasta

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Rana postrzałowa, kula wciąż jest w środku - powiedział, odsuwając się trochę i patrząc na Patricka, który do tej pory jakoś go nie interesował - Jesteś lekarzem?

-Zgarnąłem ich po drodze, koniecznie chcieli się przyłączyć do naszej paczki - powiedział do Amelii, zapalając kolejnego papierosa i patrząc na Patricka, który wyłonił się z gruzów - Jak Harry Potter.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Studiowałem medycynę i byłem stażystą w Seattle - powiedział, zerkając na TJa, którego jednak jako żołnierza to nie przekonało - Tak, jestem lekarzem. Nie zmienia to jednak faktu, że nie mając nic przy sobie mu nie mogę pomóc. Gdzie jest najbliższy szpital?

Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 220 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Szpital? Co prawda niedaleko, bo zaledwie dwa kilometry stąd, mijaliśmy go ze Stephenem - powiedział do Patricka - Myślisz, że coś ci to da? Skoro jesteś chirurgiem, myślałem, że będą ci potrzebni asystenci, pielęgniarki i tak dalej - mówił.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Jak mi ich załatwisz będę dozgonnie wdzięczny - powiedział do niego szybko, patrząc na twarze wszystkich - Będę potrzebował pomocy tylko kilku z was. Reszta może wrócić do portu, zależy to od was. Myślę, że czwórka z was powinna wystarczyć - dodał szybko.

-ja zostanę.-powiedziała szybko.-chce pomóc.

-Nie mam zamiaru iść teraz do szpitala, cholera wie co tam nas czeka. Pewnie znów niespodzianka w stylu tego, co było wtedy w centrum handlowym - powiedział spokojnie - Wracam do portu.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-W takim razie poczekasz aż Miles się obudzi i obaj wrócicie do portu. My nie możemy czekać. Doktorze, idę z wami. Powinniśmy szybko dotrzec do tego szpitala - powiedział do Patricka.

Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 220 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Bierzemy tam dwóch mężczyzn, więc ktoś ich musi tam dźwigać. Pośpieszmy się - powiedział do Patricka, dając do zrozumienia, że też idzie z nimi. Chwycił pod ramię Jeffa.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Dopiero teraz spostrzegł kogo wziął pod ramię Donnie. Zrobił wielkie oczy, podbiegając do niego.
-To Jeff - mruknął zaniepokojony - Gdzie go znaleźliście?

Po chwili, kiedy jest już co raz ciemniej, zaczyna padać deszcz.

-W centrum handlowym - powiedział do TJa, unosząc brwi - Wyglądało to tak, jakby ktoś go dźgnął nożem. Znasz go? - zapytał, czując jak krople deszczu zaczynają mu padać na rękę - Jasna cholera.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Nie ma na to czasu, bierzemy ich - oświadczył, pomagając Donniemu dźwigać Jeffa - TJ i Amelia, bierzcie Declana - dodał, po czym ruszył w kierunku szpitala.

Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 220 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Patrzył spokojnie na TJa, myśląc nad czymś. Po chwili ruszył wraz z resztą, kierując się do szpitala i czując jak deszcz zmywa mu z twarzy cały kurz.

wzięła declana pod ramie i ruszyła za nimi.