Autor |
Wiadomość |
Todd
Początkujący gracz
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-Bądźcie niewidoczni, a nic wam się nie stanie. Jeśli zrobicie coś głupiego, sami poniesiecie za to konsekwencje - dodał, patrząc na niego i schodząc ze sterty gruzu - Informujcie mnie o wszystkim - dodał na koniec, ruszając swoją drogą.
|
|
Czw 21:37, 03 Kwi 2008 |
|
|
|
|
ArAs
Moderator
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 601
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chojnice/Pomorze
|
|
|
|
Leżałem na deskorolce pod podwoziem samochodu i starałem sie go naprawić, w pewnym momencie, coś spieprzyłem i na twarz zaczął mi wyciekać olej silnikowy. Zakryłem szybko szmatą miejsce wycieku i dokręciłem wężyk, który ze zmęczenia odkręciłem. Wyczołgałem się spod samochodu, który zaparkowałem na parkingu. Wokół było kilka innych samochodów i jakiś szkolny autobus. Chcąc sobie wytrzeć twarz wziąłem szmatę i jeszcze bardziej rozmazałem sobie olej na twarzy
- No to trzeba się przerzucić na deskorolkę - mruknąłem stając na niej i starając sobie przypomnieć, którędy się jechało do monopolowego
|
|
Pią 17:54, 04 Kwi 2008 |
|
|
Deadpool
Administrator
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Po chwili niedaleko Franka rozlega się strzał, a następnie prawdopodobnie od pocisku pęka lekko przednia szyba od samochodu. Następnie następuje kilku sekundowa cisza i zaraz po tym przeładowanie broni, które brzmi jak przeładowanie karabinu snajperskiego.
|
|
Pią 18:27, 04 Kwi 2008 |
|
|
Todd
Początkujący gracz
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Nie odzywając się, patrzył na niebo, na którym powoli zaczynało zachodzić słońce. Wiatr lekko rozwiewał mu włosy, a ten piękny widok pozwalał mu zebrać myśli. Po chwili nałożył na twarz maskę hokejową, dajac znać wszystkim swoim ludziom. Bez słowa ruszył w kierunku szpitala, przeładowując broń.
|
|
Pią 18:29, 04 Kwi 2008 |
|
|
ArAs
Moderator
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 601
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chojnice/Pomorze
|
|
|
|
W ciągu 6 miesięcy spędzonych w bazie wojskowej zdążyłem rozpoznać, że to nie broń automatyczna. Snajper zapewne celował do mnie, ale z niewiadomych przyczyn spudłował. Schowałem się za samochodem i starałem się ustalić położenie przeciwnika.
|
|
Pią 18:34, 04 Kwi 2008 |
|
|
Deadpool
Administrator
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Wszystko działo się szybko. Po chwili ktoś rzucił granat dymny, z którego dym po rozprzestrzenieniu się, znacznie utrudniał widoczność. Nagle Frank dostrzegł być może jednego z napastników, który raczej nie chciał się ukrywać. Szedł w stronę samochodu, niosąc w prawej ręce kij baseballowy. Wyglądało na to, że potwornie był wkurzony. Nie dostrzegając widocznie Franka, z całych sił uderzył kijem w szybę wcześniej trafioną pociskiem, niszcząc ją na setki kawałków szkła. Nie wystarczało mu to chyba jednak, bo za pomocą kija zaczął uderzać w maskę samochodu. Udało ci się dostrzec, że mężczyzna nosi maskę hokejową.
Ostatnio zmieniony przez Deadpool dnia Pią 18:40, 04 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 18:40, 04 Kwi 2008 |
|
|
ArAs
Moderator
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 601
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chojnice/Pomorze
|
|
|
|
Przekląłem cicho, bo rozpoznałem, że facet miał maskę, którą mieli ludzie z wieżowca. Koleś i snajper mogli mnie osaczyć, więc musiałem szybko działać. Sprawdziłem ile mam amunicji i zrobiłem grymas widząc trzy magazynki i jeden do połowy pełny. Położyłem się na desce brzuchem i jechałem między samochodami schodząc z drogi kolesiowi z kijem. Potem wstałem z deski i zacząłem jechać, ale na kuckach, by zbytnio nie wychylać się nad samochody.
|
|
Pią 18:52, 04 Kwi 2008 |
|
|
Deadpool
Administrator
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-Szlag! - warknął nagle nieznajomy głos, który widocznie był gdzieś blisko. Zaczęły się po chwili rozlegać strzały, które widocznie były wymierzone we Franka. Za jego plecami facet z baseballem widocznie wyciągnął teraz broń i niecelnie próbował go ustrzelić. Dodatkowo co chwilę widocznie strzelał też snajper, o mało nie dziurawiąc Frankowi nogi, a tylko niszcząc jedno kółko od deskorolki.
|
|
Pią 18:56, 04 Kwi 2008 |
|
|
ArAs
Moderator
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 601
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chojnice/Pomorze
|
|
|
|
Wywaliłem się na betonie parkingu, koziołkując dwa razy i hamując na oponie furgonetki. Zobaczyłem, że jest przede mną hokejowiec i chciałem strzelić do niego, ale przypomniałem sobie o snajperze, więc odskoczyłem w bok, za samochód i chwyciłem oburącz broń gotując się do strzału w kolesia z pistoletem. Uśmiechnąłem się do siebie przypominając sobie jakiś tekst, gdy zobaczyłem zgniecioną puszkę po piwie
- Zapewne nie będziesz chciał pogadać ze mną o tym, przy bezalkoholowym? - krzyknąłem do kolesia i znów się uśmiechnąłem.
Ostatnio zmieniony przez ArAs dnia Pią 19:11, 04 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 19:10, 04 Kwi 2008 |
|
|
Deadpool
Administrator
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Kolejny strzał świsnął nad uchem Franka, który prawdopodobnie też pochodził od snajpera. Drugi hokeista schował się wcześniej za innym wrakiem jednego z samochodów, teraz prawdopodobnie czekał, aż jego cel się wychyli by oddać strzał.
|
|
Pią 19:18, 04 Kwi 2008 |
|
|
ArAs
Moderator
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 601
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chojnice/Pomorze
|
|
|
|
Padłem na ziemię, słysząc w uchu gwizd i będąc chwilę zdezorientowany Kurwa, jest ich więcej! pomyślałem i... doznałem oświecenia. Przypomniałem sobie o pobliskim autobusie szkolnym, okna w nim były zabite deskami, musiałem 'tylko' przebiec na lini strzału obu hokejarzy. Miałem coraz mniej czasu, więc musiałem szybko działać. Zdjąłem z siebie kurtkę, powiesiłem ja na desce i wychyliłem na linię strzału, by ja widzieli obaj strzelcy. drugą ręką trzymałem pistolet i gotów byłem... na wszystko.
|
|
Pią 19:32, 04 Kwi 2008 |
|
|
Deadpool
Administrator
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Zmyłka widocznie odniosła skutek, gdyż od razu kiedy wyłoniła się Franka kurtka, rozległy się strzały. Hokeista za samochodem nie przestawał ani na chwilę, będąc widoczny.
|
|
Pią 19:40, 04 Kwi 2008 |
|
|
ArAs
Moderator
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 601
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chojnice/Pomorze
|
|
|
|
Kiedy snajper oddał pierwszy strzał, a hokeista za samochodem również strzelał odrzuciłem deskę z kurtka i co sił w nogach biegłem do wejścia autobusu przede mną, wolałem na razie nie zdradzać, tego że mam broń, wolałem, by to był mój atut. W myślach miałem obraz karabinu snajperskiego, podczas przeładowywania i 'widziałem', jak wylatuje z komory nabój. Brakowało mi do autobusu paru kroków, a hokeista również musiał przeładować broń, co działało mi na plus. Kolejny obraz karabinu, jak strzelec załadowuje nabój, a otwarte na oścież drzwi zachęcały mnie do dalszego biegu, tylko metr i obraz, kiedy snajper załadował nabój. Rzuciłem się szczupakiem do wnętrza autobusu z nadzieją i gorliwą modlitwą w sercu.
Ostatnio zmieniony przez ArAs dnia Pią 19:50, 04 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 19:49, 04 Kwi 2008 |
|
|
Deadpool
Administrator
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Plan poskutkował. Hokeiście, który był za autem długo zajęło zorientowanie się w sytuacji, a w tym momencie Frank był już w biegu. Snajper widocznie miał lepszy widok na wszystko, ale nie zdołał ustrzelić Franka, gdyż dużą przeszkodą były samochody.
-Kurwa - dało się słyszeć warknięcie jednego z nich, kiedy ich cel wskoczył do autobusu.
|
|
Pią 19:53, 04 Kwi 2008 |
|
|
ArAs
Moderator
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 601
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chojnice/Pomorze
|
|
|
|
Schowałem się w głąb wnętrza autobusu i musiałem szybko kombinować z tym, co miałem i co było w środku autobusu. Było prawie pusto, skórzane oparcia były porozcinane, jakby pazurami, a z tyłu były... dwie opony samochodowe. Podniosłem do góry brwi i lekko się uśmiechnąłem.
- Proszę, nie zabijajcie mnie - powiedziałem błagalnym głosem zdejmując koszulę i podchodząc do opony. Założyłem na nią koszulę i ustawiłem za przedostatnim siedzeniem, tak by wyglądało to tak, że skuliłem się i widać było moje zgarbione plecy. Wyciągnąłem pistolet i schowałem się trochę bliżej, jakieś jedno siedzenie bliżej kierowcy, ale po drugiej stronie. Byłem gotów do strzału i czekałem tylko na hokeistę.
|
|
Pią 20:03, 04 Kwi 2008 |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|