Ruiny - dawne centrum miasta

przechadzał się w centrum miasta razem z Jane trzymając ją za rękę - nogi mi do tyłka wchodzą - rzucił do Jane.

Jane zasmiała sie cicho
- Oj biedaku - powiedziała i usmiechneła sie lekko

Czułem się lepiej nie słysząc już ciszy i teraz jakoś lepiej mi sie jechało, nie tak monotonnie.
Gapiłem się przez szybę patrząc na chodniki i samochody po bokach
- Skręć w prawo - doradziłem Donnie'mu bo pamiętałem jaka drogą jechałem i jaka była przejezdna

może usiądziemy co? - powiedział puszczając Jane i opierając ręce na kolanach - o patrz! tam usiądziemy - wskazał ręką na jakąś ławkę oddaloną o około 5 metrów

- Starzejesz sie jak nic - powiedziała i pokazała mu jezyk
- Okej. Chodz

Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 220 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Skręcił gwałtownie w prawo, o mało nie wpadając na jeden z samochodów. Przez całą podróż się nie odzywał, aż nie zobaczył jakiejś spacerującej sobie po mieście dwójki kilkanaście metrów dalej. Zatrzymał się gwałtownie, przyglądając się im.
-Znacie ich? - zapytał.

Chwyciłem się przedniego siedzenia, gdy zatrzymał się ten rajdowiec, ap otem spojrzałem na znajomą parę. Wytrzeszczyłem oczy i wyszedłem z samochodu
- Hej! - zawołałem machając ręka, by przyszli do samochodu

a ty wyglądasz nadal równie pięknie - powiedział uśmiechając się po czym usłyszał pisk opon, odwrócił się i zobaczył Franka w samochodzie z jakimś nieznajomym mężczyzną za kierownicą - miło cię widzieć - rzucił na powitanie

Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 216 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Ja nie - powiedziała spokojnie patrzac na dwojke

Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 220 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Chyba nawet ich kojarzę - mruknął, mrużąc oczy.
-Dobra, szkoda czasu. Powiedz by wsiadali jak chcą, a jak nie, to jedziemy dalej - oświadczył spokojnie.

Jane miała kamienny wyraz twarzy
- Hej - powiedziała bez zadnych emocji.

- Chodźcie, jedziemy do stacji radiowej, a potem na libację - powiedziałem żartem i poczekałem, aż wejdą do środka
- Wskakujcie, byle szybko, bo odjedzie bez nas

rozchmurz się kochanie, spójrz po raz pierwszy widzę działający pojazd tutaj - powiedział szturchając ją delikatnie łokciem, chwycił za rękę i ruszył w stronę samochodu - zapraszam - powiedział otwierając drzwi, Jane.

Jane wsiadła za Erickiem i usmiechneła sie lekko poczym spojrzała na Kate i reszte.

Gdy Jane weszła do środka, wepchnąłem Eric'a do samochodu i poklepałem Donnie'go by jechał, a potem zamknąłem drzwi.
- Długo was nie widziałem i szczerze to nie sądziłem, ze zobaczę