Autor |
Wiadomość |
Donnie
Gracz
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Siedział w milczeniu na dachu sklepu, trzymając w rękach swój karabin snajperski. Cisza wydawała się wręcz irytująca, kiedy nagle usłyszał czyjś głos w krótkofalówce, którą nosił przy sobie, ale rzadko kiedy ją używał.
-Słyszy mnie ktoś? - zapytał męski głos, prawdopodobnie Trokeya. Nie spodziewał się go kiedykolwiek jeszcze usłyszeć. Odczekał jeszcze kilkanaście sekund, po chwili odpowiadając.
-Owszem, głośno i wyraźnie. Kto mówi?
|
|
Czw 20:48, 09 Kwi 2009 |
|
|
|
|
Donnie
Gracz
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-Nie mogę się nadziwić, że żyjesz - usłyszał głos z krótkofalówki i uśmiechnął się pod nosem.
-Widzę, że doceniasz moje umiejętności - odparł, patrząc na park i drogę - Gdzie aktualnie przebywacie? Rozumiem, że wciąż podróżujesz ze swoją ekipą?
|
|
Czw 20:53, 09 Kwi 2009 |
|
|
Donnie
Gracz
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-A co z Tobą lub Wami? - zapytał Trokey.
-'Wami' - odparł, przykładając krótkofalówkę do ust - Aktualnie podzieliliśmy się na dwie grupy. Jestem z Patrickiem w sklepie z bronią, zaraz przy miejscowym parku, a Frank i jego drużyna udali się do warsztatu samochodowego - wyjaśnił.
|
|
Czw 21:00, 09 Kwi 2009 |
|
|
Donnie
Gracz
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Odłożył krótkofalówkę, chwytając z powrotem swój karabin snajperski. Postanowił, że z resztą skontaktuje się z samego rana, bo była mała szansa, że teraz ktoś odbierze wiadomość. Chwycił sprawnie broń, rozglądając się po okolicy.
|
|
Czw 21:36, 09 Kwi 2009 |
|
|
Donnie
Gracz
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Siedział na dachu od kilku godzin, ściskając w rękach swój karabin snajperski. Spodziewał się ujrzeć grupę Trokeya już w południe, wyglądało na to jednak, że dojazd tu nie był taki łatwy. Nie wiedział co się dzieje, szczególnie, że słońce już powoli zachodziło. Czuł się wyjątkowo nieswojo, jakby był obserwowany, a wiedział, że to wciąż jest możliwe. Nie nazwałby tego strachem, ale zdecydowanie wolał już się stąd zabrać.
-Gdzie jesteście - mruknął tylko, wiedząc, że jego instynkt nigdy go nie zawiódł.
|
|
Pią 18:47, 10 Kwi 2009 |
|
|
Deadpool
Administrator
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Donnie uważnie się rozglądał przez dłuższy czas, tak, że wkrótce jak u każdego człowieka, koncentracja nieco spadła. Mały szelest liści i dźwięk łamanej gałęzi, jednak postawił go na nogi. Kiedy szukał celu, zobaczył nagle jakąś sylwetkę na drzewie. Trochę za późno. Strzała poszybowała wprost na niego, wbijając się w kamizelkę kuloodporną.
|
|
Pią 19:30, 10 Kwi 2009 |
|
|
Donnie
Gracz
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Poczuł jak strzała wbija się w jego ciało, ale na szczęście uratowała go ostrożność i wytrwałość w chodzeniu w pełnym ekwipunku. Upadł do tyłu, wyrywając szybko strzałę z kamizelki i oddając kilka ślepych strzałów, żeby ostrzec, że coś się dzieje.
|
|
Pią 19:31, 10 Kwi 2009 |
|
|
Patrick
Złota postać
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Kiedy usłyszał strzały, błyskawicznie podniósł się z łóżka, nakładając kamizelkę kuloodporną i biorąc swój karabin. Wybiegł z pomieszczenia, rozglądając się po sklepie, gdzie jeszcze nic się nie działo. Podbiegł do drzwi, uważnie obserwując co się dzieje.
|
|
Pią 19:32, 10 Kwi 2009 |
|
|
Deadpool
Administrator
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Nim Patrick zdążył się zorientować, jeden z cięższych kamieni, przeleciał przez jedną z szyb od sklepu z bronią, niszcząc ją na tysiące kawałków. Kamień poturlał się po podłodze, a wszędzie było pełno szkła.
|
|
Pią 19:37, 10 Kwi 2009 |
|
|
Patrick
Złota postać
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Zasłonił twarz, kiedy kamień wybił szybę, czyniąc wokół wiele hałasu. Zerknął przez wybite okno szukając jakieś celu, jednak kimkolwiek napastnik był, nie wychylał się teraz. Ścisnął mocniej karabin, licząc, że Donnie zaraz tu zejdzie.
|
|
Pią 19:39, 10 Kwi 2009 |
|
|
Donnie
Gracz
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Zszedł na dół, rozglądając się szybko po pomieszczeniu. Widocznie któryś z napastników wrzucił kamień do środka, co pewnie miało na celu jakieś odwrócenie uwagi. Schował się za jedną ze ścian, mając z Patrickiem kontakt wzrokowy. Kiwnął tylko do niego głową, licząc, że napastnicy wejdą do środka.
|
|
Pią 22:19, 10 Kwi 2009 |
|
|
Trokey
Stały gracz
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Jak się okazało, dotarli prawdopodobnie do wyznaczonego miejsca. Wybita szyba w sklepie, który znajdował się teraz kilkadziesiąt metrów dalej mówiła sama za siebie. Ruszył szybkim krokiem w tamtym kierunku, licząc, że w środku będzie Donnie.
|
|
Pią 22:21, 10 Kwi 2009 |
|
|
Mirrorboy
Złota postać
Dołączył: 31 Mar 2009
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Biegł między Anną, a ostatnim Dominiciem, który widocznie ubezpieczał tyły. Było tak jak jednak sądził, Trokey i Anna nie rozglądali się po otoczeniu, tylko ślepo brnęli do sklepu, by wejść do środka jak najszybciej. Byłby to ich ostatni błąd, gdyż dziwna zamaskowana postać na drzewie już naciągała cięciwę łuku by oddać strzał w któreś z dwóch ruchomych celów. Nim jednak Mirrorboy zdążył wyciągnąć broń, postać zestrzelił Dominic, który karabin miał cały czas w pogotowiu. Spojrzał na niego przelotnie i ruszył dalej, do sklepu.
|
|
Pią 22:24, 10 Kwi 2009 |
|
|
Donnie
Gracz
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-Cholera, Ci to wybrali okazję - powiedział głośno do Patricka, widząc jak Trokey wraz z ekipą biegną do sklepu. W sklepie nie było dużego hałasu, więc pewnie tylko dzięki temu usłyszał kroki jednego z napastników na schodach. Widocznie bydlak zdążył wspiąć się na dach, by zajść ich od tyłu. Facet nosił pomarańczową kamizelkę, pod którą miał poprzypalaną, białą koszulkę. Miał ciemne włosy, które były podniesione do góry, jakby nażelowane. Wyglądał mniej więcej jak normalny człowiek, gdyby nie fakt, że jedno oko miał niżej od drugiego, oraz to, że zamiast paznokci miał długie, metalowe szpony. Mutant bez wahania rzucił się na Donniego, przewracając go do tyłu. Donnie złapał go za ręce, by powstrzymać jego szpony przed dosięgnięciem skóry. Tak jak szybko złapał, tak szybko je puścił, kiedy poczuł okropne gorąco po swoich wewnętrznych stronach dłoni. Ździelił go w twarz kolbą pistoletu, który leżał na ziemi, by strącić go z siebie. Wstał na nogi, gotów do walki.
|
|
Pią 22:29, 10 Kwi 2009 |
|
|
Trokey
Stały gracz
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Wbiegł do sklepu, spoglądając na Patricka.
-Co tu się do cholery... - nie dokończył, kiedy zobaczył jak na Donniego rzuca się jakiś dziwny facet, który nie grzeszył urodą. Wymierzył do niego z karabinu, jednak Donnie stał na drodze strzału, jakby chcąc walczyć z nim samemu.
-Spieprzamy stąd - zakomunikował do wszystkich.
|
|
Pią 22:31, 10 Kwi 2009 |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|