Szpital w Rannoc City [centum miasta]

Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 220 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-To nie ma sensu, czego szukali - mruknął, patrząc na broń, którą mieli - Są bardzo dobrze wyposażeni, mieli chyba zrobić jednak więcej hałasu niż szkód.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Podbiegł do Declana, który leżał nieprzytomny na ziemi. Spróbował go szybko ocucić, licząc, że odzyska przytomność.
-Żyjesz, stary? - zapytał go, widząc, że ten otwiera oczy.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kiwnął tylko lekko głową, następnie bez słowa udając się korytarzem w kierunku sypialni, gdzie leżał Jeff. Kiedy tam doszedł, zauważył tylko puste łóżko i wszędzie mnóstwo amunicji.
-Szlag by to - powiedział bardzo cicho, siadając na najbliższym krześle.

-Żyć to nie najlepsze stwierdzenie w tej chwili - mruknął, odzyskując przytomność - Co się stało?

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Dali radę zwiać i wzięli to czego szukali -wyjaśnił, pomagając Declanowi wstać - Chodź, zobaczymy co z resztą.

Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 216 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kate poszła za Patrickiem
- Będzie dobrze.- mrukneła cicho i troche niepewnie. Ja nie bede przeszkadzac.- i zaczeła kierować się w kierunku wyjścia.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Przez chwilę się nie odzywał, po chwili jednak podniósł się z krzesła i złapał ją delikatnie za nadgarstek, kiedy ta już wychodziła.
-Dzięki za wsparcie. Nie jestem tak dobrze zaznajomiony z tym szpitalem, prawdopodobnie gdyby nie ty to leżałbym teraz krwawiąc na tej podłodze - powiedział z lekkim uśmiechem.

Kiwnął głową, próbując wstać. Następnie ruszył w milczeniu za TJem, delikatnie masując się po czole.

Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 216 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Od czego ma się przyjaciół.- powiedziała ciepłym tonem głosu usmiechajac sie delikatnie.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Pokiwał lekko głową, uśmiechając się i nie spuszczając z niej wzroku.
-Cóż, tej nocy chyba czeka nas wielkie sprzątanie - dodał, wyglądając na korytarz, gdzie było pełno zniszczonych mebli - Przynajmniej nie będzie nudno.

siedziała schowana , gdzieś. Wyszła. i stała tak w miejscu nie wiedziała gdzie ma iść i co ma zrobić.

Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 216 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Też wyjrzała na korytarz
- Nie jest tak zle.- powiedziała

Idąc za TJem po schodach, na pierwszym piętrze dostrzegł Amelie, która szła niespokojnie korytarzem.
-Idź zobacz co z Patrickiem i resztą - powiedział do TJa, samemu podbiegając do Amelii - Jesteś cała? - zapytał ją.

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Dobrze jest, że ten budynek wciąż stoi - powiedział spokojnie, co chwilę nadeptując na porozrzucane naboje - Pójdę się tylko przebrać i się biorę za sprzątanie - dodał, uśmiechając się lekko do Kate.

Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 216 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Zaraz Ci pomoge.- powiedziała i ruszyła w kierunku swojego gabinetu.