Warsztat [centrum miasta]

Gryzłem się trochę z myślami, a co jeżeli jednak pomoc doktorka nie da rady? Jeżeli jestem skazany na... nie! Trzeba pogadać z Donnie'm, tak pogadam z nim. Ale chwila... Kate trochę się nie odzywała od momentu, gdy wczoraj ją wywoływałem przez radio. A co, jeżeli jej też się coś stało? Najpierw rozmowa z Donnie'm, potem wywoływanie Kate.
- Donnie - zawołałem faceta, wychodząc z garażu. Jeżeli jest na nogach, to usłyszy.

Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 220 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Szedł korytarzem, kiedy usłyszał głos Franka, który go wołał. Ruszył szybkim krokiem do miejsca, skąd dobiegało wołanie. Wyszedł z za rogu, widząc właśnie Franka.
-Co tam? - przywitał się.

- Zbieramy się - oświadczyłem i pokazałem Donnie'mu kluczyki od (kiedyś) zielonego Fiata - Trzeba będzie zrobić zakupy, przydzwonić do Kate i znaleźć doktorka. Ty prowadzisz, bo ja raczej nie dam rady.

Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 220 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Aż tak źle? - uniósł brwi, patrząc na niego i biorąc kluczyki.
-Dobra, w takim razie bierzemy jeszcze dwie panienki i spadamy. Masz kontakt z tą Kate? - zapytał jeszcze Franka.

- Ma ona radio - poklepałem się po swojej własnej krótkofalówce - Za chwilę do niej przydzwonię.
- Znajdź Amelię, weź swoje rzeczy i zbieramy się.

Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 220 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kiwnął głową, po czym obrócił się na pięcie i ruszył do pomieszczenia, gdzie wczoraj zostawił swoje rzeczy. Zastał tam też Amelię.
-Zbieramy się - powiedział na wstępie, zakładając kamizelkę kuloodporną i biorąc karabin.

-Okej.-odparła wstając, poszła po swoje rzeczy po pięciu minutach była już gotowa.

Stałem przed Fiatem, trzymając radio i wywołując Kate.
- Kate, tu Frank. Jeżeli możesz to odezwij się - powiedziałem i czekałem chwilę. Potrafi sobie poradzić w groźnych sytuacjach, ale lepiej takowych unikać. Spojrzałem w stronę drzwi, gdzie to powinni się w nich pojawić Donnie i Amelia.

Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 220 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Wyszedł na zewnątrz, idąc w stronę Franka w pełnym ekwipunku. Przełożył karabin przez ramię, podchodząc do fiata i słuchając rozmowy.

Zdziwiłem się, gdy odezwał się Patrick, ale nie zmartwiłem
- Cześć Patrick, dobrze ciebie słyszeć. - dobrze było go usłyszeć, a jak bardzo, to nawet nie potrafiłem tego wyrazić
- Znalazłem Donniego i akurat wybieraliśmy się, by poszukać ciebie, Kate i czegoś do jedzenia.

Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 220 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Przyjrzał się uważniej Frankowi, kiedy usłyszał, że rozmawia z Patrickiem. W zasadzie trochę mu ulżyło, bo nie wiedział dokładnie co się z nim dzieje, od kiedy wczoraj się rozdzielili.

"Jesteśmy?" No to ciekawe z kim on tam jest, no ale dobra.
- Tak, wiem gdzie jest rozgłośnia radiowa - spojrzałem jeszcze na Donnie'go pytająco, a potem na drzwi - Będziemy tam za około godzinę
- A gdzie Amelia? - zapytałem się kolesia, bo jakoś nie widziałem jej.

Przyszła do nich.-Już jestem. Wybaczcie.-powiedziała podchodząc do fiata. Otworzyła drzwi i wrzuciła do środka plecak.

Jenna wyszła z budynku z plecakiem na ramieniu,wyglądał na dość ciężki.Oprócz plecaka miała przy pasie sztylety które były w pochwie.

Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 220 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-Więc nasz doktor trafił na jednego z waszych - podsumował, spoglądając na Franka.
-W takim razie nie zwlekajmy - dodał, po czym wsiadł do samochodu.