Warsztat [centrum miasta]

- Korytarzem i na prawo - wyjaśniłem i widząc, że sobie poradzi poszedłem do drugiego garażu, gdzie siedział mój 'czołg'
- Wyprowadzę ich z tego miasta, musimy tylko mieć więcej prowiantu

poszła do łazienki się umyć czy coś wyszła w świeżych ciuchach-fraaank!-wołała go bo nie wiedziała gdzie on może być.

Odwróciłem głowę w kierunku wołania Amelii po chwili wolnym krokiem zacząłem iść w jej stronę
- Co jest? - zapytałem będąc już blisko niej

spojrzała na niego.-o. myślałam że nie wiem te potworki Cię zjadły.-uśmiechnęła się-nie wiedziałam gdzie jesteś to dlatego. gdzie byłeś?-zapytała

- Zjadły? By niestrawności dostały - prychnąłem również się uśmiechając
- W drugim garażu byłem - wskazałem kciukiem za siebie - Tam trzymam ciężarówkę, którą zmontowałem

-och! to świetnie. działa? będziemy mogli się stąd wydostać? jak to zrobiłeś? skąd ją miałeś?-zaczęła mu zadawać milion pytań na raz jednym tchem

Zasypany pytaniami nie wiedziałem od czego zacząć
- No cóż.. znalazłem ją na placu budowy, trochę się pobawiłem spawarką i w złomiarza i oto jest. - podrapałem się po karku i uśmiechnąłem lekko - Działa, ale ten potwór dużo pije benzyny, to jego wada.

-och! to nie dobrze, ale mamy duży zapas benzyny, prawda?-zapytała opierając się o szafkę, czy ścianę.

- Właściwie to niezbyt duży, praktycznie to mały - mówiłem szukając oparcia o bok ciężarówki, ręką próbowałem wymacać jej ścianę, była trochę dalej niż planowałem, ale się oparłem o nią
- Trzeba będzie po benzynę skoczyć

-gdzie chcesz iść po benzynę? nie widziałam żadnej stacji benzynowej w pobliżu.-zmarszczyła nosek.

- Jest niedaleko taka jedna stacja, stamtąd by można wsiąść benzynę, a jak trzeba będzie to i ze wraków się wypompuje

-aha, no ja nie umiem tego robić. więc nie wiem czy się przydam.-uśmiechnęła się kącikowo.-w ogóle gdzie reszta ludzi?-rozejrzała się

- Zadomawiają się, próbują odpocząć, nie wiem, mogę jedynie zgadywać - mówiłem sam się rozglądając chwilę, ale chwilę potem przestałem i poszedłem do drzwi na korytarz.

-aha, rozumiem. szkoda że się nic nie dzieje.-westchnęła.

- Za mało widziałaś kobieto, za mało widziałaś - mruknąłem zdejmując z siebie koszulę i wieszając ją na wieszak
- Jak jesteś taka głodna wrażeń, to jutro wybieram się po benzynę, chcesz to mi pomożesz. - powiedziałem dochodząc do łazienki i przy jej drzwiach zdejmując spodnie
- Chyba, że masz inne plany