Wieżowiec z rozgłośnią radiową [centrum miasta]

Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Patrzył przez chwilę na Donnie'go z lekko zmarszczonym czołem, rozumiejąc o co chodzi. Nie wiedział tylko co to może zmienić, gdyż była mała szansa, że ktoś zarażony mógłby pokonać wirus.
-Dobra, to wsiadamy - oświadczył tylko - Jakoś się wciśniemy - dodał jeszcze, otwierając drzwi i wchodząc z Kate do tyłu samochodu. Było trochę ciasno, ale dało radę wytrzymać.

Ostatnio zmieniony przez Patrick dnia Sob 15:00, 28 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz

Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 220 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Wsiadł zaraz za Patrickiem, odpalając silnik.
-Musimy zajechać do szpitala po środki opatrunkowe. Nigdy nie wiadomo kiedy mogą się przydać - oznajmił wszystkim, po czym ruszył przed siebie. Szpital był kawałek stąd, więc musiał wybrać jakąś dobrą drogę by nie musieć przedzierać się przez samochody.

Ostatnio zmieniony przez Donnie dnia Sob 15:08, 28 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz

-Wiecie co...-mruknęła Jenna i położyła ręce na przednie siedzenia.Siedziała z tyłu po środku.-... coś jest nie tak.-dodała.-Myślę ,że okłamujecie Kate tak samo jak mnie.

Prychnąłem, gdy nowa zaczęła coś mówić o okłamywaniu, nieźle się zaczyna.
- Nie zmuszaliśmy ciebie, byś jechała z nami, w każdej chwili możesz odejść

Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 220 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Pokręcił tylko głową ze złośliwym uśmiechem, nie odwracając się nawet i patrząc na drogę. Postanowił wybrać jedną z mniejszych ulic, licząc na mniejszą ilość przeszkód.